Oczywiście na każdej ze stron był artykuł o dzisiejszym ślubie Roberta i tej jego panienki. Po przejrzeniu kilku wzięłam się za zrobienie śniadania dla siebie i Melanie. Kiedy już skończyłam poszłam ją obudzić. Mała w ogóle nie chciała wstać. Kiedy powiedziałam jej, że pójdziemy na lody od razu się podniosła i pobiegła do kuchni.
-Ach, te dzieci. -uśmiechnęłam się do siebie.
Wróciłam do kuchni i razem zjadłyśmy śniadanie. Po skończeniu, posprzątałam ze stołu i poszłam łazienki zrobić coś z włosami. Po umyciu i uczesaniu wyglądały tak, natomiast fryzura Melanie prezentowała się w ten sposób. Te bawienie się w czesanie zajęło na ponad dwie godziny, ale w końcu trzeba dobrze wypaść. Mela poszła oglądać bajki, a ja usiadłam na chwilę i napiłam się kawy. Zbliżała się godzina dwunasta, a wiadomo, że nie prędko znajdę odpowiednią sukienkę więc poszłam coś wybrać. Wczoraj jakoś nie miałam siły tego robić więc teraz mam nauczkę.
Stanęłam przed szafą i otworzyłam ją.
-Zachciało mi się ślubu. -westchnęłam.
Przez 10 minut zrobiłam taki bałagan w pokoju, że nie było gdzie stanąć. Naprawdę nie wiedziałam co założyć. Turkusowa? Zbyt niebieska. Czarna? Za ciemna. Głupie powody no, ale nie założę ich. Po jakimś czasie zdecydowałam się na tą. Z Melanie poszło zdecydowanie szybko. W końcu to dziecko.
Strojenie się też zajęło nam dużo czasu. Do wyjścia miałyśmy niecałe pół godziny. Akurat żeby zrobić przyzwoity makijaż, chociaż znając mnie to i tak za mało. Ale jakoś się wyrobiłam.
Melanie siedziała gotowa w salonie, a ja latałam jak głupia. Wszystko na ostatnią chwilę.
-Mamo, pić mi się chcę. -jęczała.
-To chodź. -poszłam do kuchni i nalałam jej soku porzeczkowego, bo takowy znajdował się w lodówce.
Dałam jej szklankę i poszłam do pokoju po torebkę, bo zaraz miała przyjechać taksówka, którą zamówiłam chwilę wcześniej. Kiedy wróciłam do kuchni ręce mi opadły. Mela całą sukienkę miała w fioletowym napoju. Po tym jak bardzo była brudna można stwierdzić, że więcej na siebie wylała niż wypiła.
Pokręciłam głową i odstawiłam szklankę, którą trzymała w ręce. Przebrałam ją w inną sukienkę.
Kiedy miałyśmy już wychodzić nie wiedziałam gdzie są kluczę.
-Akurat teraz.-powiedziałam do siebie.
Na szczęście szybko je znalazłam i po chwili byłyśmy w drodze do kościoła.
~*~
Przed piętnasta wszyscy znajdowali się już w kościele. Oczywiście nie zabrakło pełno fotografów. Po niecałych 10 minutach wyczekiwania wszyscy wstali i do kościoła weszła panna młoda. Muszę przyznać, że suknię miała ładną. Kiedy przyjrzałam się jej dokładnie z kimś mi się kojarzyła.To na nią Melanie wpadła wtedy w centrum handlowym. Jak mogłam jej wtedy nie poznać.
Ceremonia przebiegła dość zwinnie. W końcu wszyscy zaczęli opuszczać budynek.Nasza para wychodziła ostatnia. Kiedy tak na nich patrzyłam zorientowałam się, że Melanie zniknęła. Zaczęłam ja szukać w tym tłumie.
Mela siedziała na ławce i płakała.Strasznie nie lubiła kiedy zostawiałam ją samą nawet z kimś kogo znała.
-Robert, już widziałam gdzieś tą dziewczynkę.-powiedziała Ania.
-Chyba się zgubiła. -odparł.
Oboje podeszli do niej. Ja dalej próbowałam ją znaleźć w tym tłumie. zauważyłam ją na ławce. Szłam w jej stronę, kiedy mnie zauważyła poderwała się podbiegła do mnie.
-Już wszystko dobrze. -wzięłam ją na ręce i pocałowałam w głowę.
-To pani córka? -zapytała od teraz już Ania Lewandowski.
-Tak. -odparłam.
Robert cały czas mi się przyglądał, ale próbowałam to zignorować.
-My się już chyba gdzieś widziałyśmy?
-Tak. -wymusiłam uśmiech. -Melanie wpadła na ciebie w centrum handlowym.
-Rzeczywiście. -uśmiechnęłam się do Meli.
Miałyśmy już odejść kiedy odezwał się Robert. Cały czas czekałam kiedy mnie pozna.
-Eliza? Eliza Schneider? -cały czas na mnie patrzył.
-Tak.
-Dawno się nie widzieliśmy. -uśmiechnął się.
-No, trochę się uzbierało. -powiedziałam cicho.
Chwilę staliśmy w ciszy.
-No to my będziemy już lecieć. -powiedział.
-Wesele czeka. -pocałowała go w policzek.
Na sam widok zrobiło mi się niedobrze. Kiedy odchodzili usłyszałam trochę ich rozmowy.
-Kto to był, skarbie? -zapytała.
-Stara przyjaciółka.
________________________________
Nie tak to miało wyglądać... grrrr!
Przepraszam Was, że dzisiaj, ale wczoraj nie mogłam go skończyć.
Mam nadzieję, że chociaż wam się podoba... tyle razy zmieniałam, że wyszło jak wyszło (czyli tłumacząc mój tok rozumowania to źle)
Pozdrawiam :3
Dziękuję za te 21 komentarzy! Kocham Was <3
PS. INFORMACJĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH I ADRESY BLOGÓW ZOSTAWIAJCIE W ZAKŁADCE SPAM!
PS. INFORMACJĘ O NOWYCH ROZDZIAŁACH I ADRESY BLOGÓW ZOSTAWIAJCIE W ZAKŁADCE SPAM!
Rozdział jest świetny.
OdpowiedzUsuńZawsze wszystko na ostatnią chwilę
czekam na kolejny
Rozdział super <3
OdpowiedzUsuńJuż mi się tu podoba . :3
Czekam na nn ;)
Pozdrawiam ;*
PS . W zakładce spam zostawiłam komentarz :)
Rozdział jak zwykle super!
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Pozdrawiam ;*
Mam nadzieję, że jeszcze zobaczy się kiedy z Robertem :>
OdpowiedzUsuńMelanie jest słodka ;)
Cudny rozdział! *.*
Czekam na nn! Buziaki ;*
Świetny rozdział. Jestem ciekawa
OdpowiedzUsuńco będzie dalej. Cudowne opowiadanie.
Czekam na kolejny. Pozdrawiam :*
Jeju ! Ale suuper ; ) myślałam że nie dojdzie do tego ślubu. ; ) pozdraawiam Gaabi ; *
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego :D
Pozdrawiam :*
Świetny rozdział <333
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdzial? <333 *.*
OdpowiedzUsuńMasz talent naprawdde <3 czekam na next ;)))
OdpowiedzUsuńŚwietny <33
OdpowiedzUsuńChoć szczerze myślałam że wydarzy się tam jakaś akcja typu przerwanie ślubu ale, i tak rozdział wyszedł bardzo fajnie :)
Pozdrawiam :)
Nono, niesamowicie! Jestem ciekawa jak się dalej potoczą losy Elizy. W końcu Lewy jest teraz żonaty i tak łatwo to już nie będzie. Już czuję, że się uzależnię od tego opowiadania! Buziaki kochana i zapraszam do mnie ;*
OdpowiedzUsuńhttp://zakochana-na-zaboj-w-robercie.blogspot.com/